Views: 9
Krzysztof Jackowski, znany jasnowidz, ponownie wstrząsnął opinią publiczną swoją najnowszą wizją przyszłości. Tym razem, twierdzi, że świat stoi w obliczu nadchodzącej burzy, której początkiem ma być Bejrut. Czy te przepowiednie można brać na poważnie, czy lepiej traktować je jako ciekawą rozrywkę?
Jackowski, który aktywnie dzieli się swoimi wizjami na platformie YouTube, ostatnio zabrał głos w kwestii losów świata i Polski. Jego przewidywania nie są jednak zbyt optymistyczne. W trakcie jednej z transmisji na żywo, prowadząc pracę nad mapą, zapowiedział nadchodzący „światowy konflikt”. Choć użył skojarzenia „Płonący świat„, podkreślił, że nie oznacza to dosłownego płonienia planety, a jest bardziej symbolicznym przekazem.
Co ciekawe, jasnowidz nie potrafił określić dokładnej daty rozpoczęcia konfliktu, ale twierdzi, że będzie on wynikiem nietypowej prowokacji. Przy tej okazji zostanie użyta broń biologiczna, bakteryjna lub wirusowa na masową skalę. Skutki tej prowokacji mają być poważne, trwające kilka godzin, po czym sytuacja ma się uspokoić, ale świat zostanie wstrząśnięty.
[the_ad id=”104″]
Niezależnie od tego, ile fanów zdobył Krzysztof Jackowski, warto zachować zdrowy dystans do jego przewidywań. Wielu ekspertów twierdzi, że większość takich przepowiedni, niezależnie od źródła, często nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Psycholożka i terapeutka, Wiktoria Dróżka, przypomina, że uzależnianie życiowych planów czy decyzji od wróżb to ryzykowna droga. Czy osoba, która nas nigdy wcześniej nie spotkała, może naprawdę lepiej ocenić naszą sytuację niż przyjaciel? To pytanie, które warto sobie postawić.
[the_ad id=”104”]
Mimo fascynujących wizji Jackowskiego, warto pamiętać, że przepowiednie pozostają domeną ludzkiej wyobraźni, a rzeczywistość jest zwykle znacznie bardziej złożona niż to, co widzi jasnowidz w swoich wizjach.